Dzisiaj trochę o założeniach projektu. Jak wiadomo po tytule bloga nazwa robocza to Word-charger. To co chcemy zrobić to połączenie nauki uczenia się słówek w języku obcym z zabawą. Problem stary, ale zawsze aktualny, Co prawda istnieje z pewnością wiele podobnych aplikacji, jednak kolejna własna nie zaszkodzi. Zresztą powstaje w innym celu.
Dlaczego języki
Że warto się ich uczyć to
nie trzeba chyba opisywać. W informatyce jest to konieczność, w sumie dobrze bo
łączy się parę rzeczy jednocześnie. Właściwie cała dokumentacja, większość
dobrych artykułów, blogów pisana jest w języku angielskim. Dlatego bez niego
jesteśmy bardzo ograniczeni. U mnie zawsze było kiepsko, no tak kiepsko, że z
tej niewygody, próbowałem uczyć się na różne sposoby. Z książkami często była
to krótka przygoda, głównie brak systematyczności. Obecnie korzystam z paru
aplikacji, sporo czytam. Jest już trochę lepiej, czytanie bez problemu, gorzej
z mówieniem, ale większość chyba tak ma.
Czy będę sam w to grywał?
Mam nadzieję że tak ;d
Gatunek gry
Wikipedia podaje że
istnieje 8 różnych gatunków gier: zręcznościowe, przygodowe, fabularne, symulacyjne,
sportowe, strategiczne, logiczne, edukacyjne.
Decyzja padła na formę
platformówki, już tłumaczę dlaczego. Pierwszą najważniejszą rzeczą jest wydaje
się łatwość wykonania, w porównaniu do innych rodzajów gier. Jako że ma to
powstać w trzy miesiące nie należy z tym przesadzać. Ma elementy gdzie
sterujemy postacią, skaczemy, niszczymy, jest dynamiczna bo coś się dzieje.
Dodamy ze trzeba użyć odpowiednie kombinacje, interakcje do akcji, na co
świetnie nadają się tabliczki z wyrazami w języku obcym i mamy połączenie
idealne. Na pewno będzie jakaś forma prezentowania nowych słówek, a później
sprawdzania stopnia ich zapamiętania.
Patrząc na Google play
widać że aplikacje typu quiz są bardzo wysoko na top listach, mam na myśli tu
np. takich milioner-ów. Więc aplikacje gdzie jest jakiś dialog są jak
najbardziej odpowiednie.
Co doświadczeni piszą
aplikacje jakie są polecane
na blogach prowadzone przez osoby które mają doświadczenia związane z nauką
obcych to generalnie albo małe kursiki gdzie prezentowane są krótkie zdania,
wyrazy z obrazkami (np. duo lingo, busuu, Babel), albo aplikacje typu fiszki,
które głownie polegają na powtarzaniu i zgadywaniu (memrise, Anki). Są jeszcze
czaty i gry edukacyjne. Właściwie każda forma jest właściwa, ale należy ją
bardziej uznać jako suplement wspomagający, same z pewnością nie wystarczą. Co
najczęściej również polecają? Repetition, repetition and repetition.
Losowość
Słówek do nauczenia są
tysiące. Tu pojawia się pewna rozbieżność w możliwych podejściach. Z jednej
strony można zaprojektować ułożenie map, elementów, przeszkód, przeciwników tak
aby przejście do następnego poziomu wymagało konkretnej sekwencji kroków,
rozwiązania może logicznej zagadki. Z drugiej strony można zrobić losowe
generowanie poziomów, tyle że tu ciężko mówić
o możliwości ustalenia takich sekwencji, czasem sensowności pojawiania
się przeszkód, a nawet możliwości przejścia danego poziomu. To co można to
ustalić np. progi typu zbierz tyle i tyle tego aby coś odblokować. Czyli jest
dużo bardziej skromny arsenał. Więc ustaliłem że projekt będzie zawierał
kluczowe 150 słów danego języka obcego, tyle powinno udać się ogarnąć, mając na
myśli ilość zaprojektowanych poziomów. Jeżeli starczy czasu pomyślimy nad drugim
trybem gry z losowością i większą bazą słów.
Baza słówek
Można w Internecie
znaleźć banki słówek według częstości ich występowania. Jest to nic innego jak
statystyczne przeanalizowane wielkie ilości baz tekstów, stron internetowych,
skanów książek. Np. Google masowo skanuje fizyczne książki w celu ich
cyfryzacji. Więc wybierzemy z tego 150 bazowych słów. Założyłem że chcę zrobić
to w trzech wersjach językowych: angielski (360 mln – rok 2010), hiszpański
(405) i chiński (955), czyli trzy o pod względem największej ilości native
speakerów. Poza tym dokładanie kolejnych to tylko dołożenie ich do bazy.
Audio
Osłuchanie z dźwiękiem
słów jest równie istotne przy nauce. Niestety wymowy native speakerów nie ma
sposobności łatwo uzyskać. Co można w zamian? Google tłumacz pozwalał zapisywać
wybrane słowa w formacie audio, bynajmniej wcześniej tak było. Poszukamy
później, bardzo wzbogaciłoby to naszą aplikację.
Menadżer map
Oprócz menu fajną
funkcjonalnością byłyby posiadanie ekranu z możliwością wyboru mapy, oczywiście
po wcześniejszym jej odblokowaniu. Głupio aby po wyjściu z aplikacji konieczne
było przechodzenie od początku.
Długość gry
Fakt że mapy będą
wymyślane pojedyńczno sprawia że nie będzie ich za wiele, zakładam z 10-20.
Ponieważ mijało by się to z celem. Celem jest nauka, rozwiązywanie problemów,
poznanie frameworka, rozwijanie pomysłu, no i opisanie całości. Co prawda drugi
tryb z losowością można ciągnąć w nieskończoność, ale to już nie to samo.
Bohater pan bateria
Bohaterem wymyśliłem że
będzie pan bateria. To co będzie głównym zadaniem to naładowanie pana baterii
aby zyskał pełne możliwości funkcjonowania, a później utrzymywać go w formie. A
będzie to możliwe dzięki słówkom rozmieszczonych na całej mapie. Pożeramy je,
poziom baterii się zwiększa i widzimy zebrane słówko wraz z tłumaczeniem. Jednak
nie będzie to takie proste, ponieważ trzeba będzie znaleźć odpowiednie słówka
które można użyć. Czasem dostęp do danego słówka nie będzie bezpośredni i
musimy sobie utorować do niego drogę. Pan bateria nie może zebrać wszystkich
słówek na raz, ponieważ ma określoną pojemność. Da nam to czasem konieczność
pomyślenia co zebrać.
Elementy przeszkód
Tu można wymyślać wiele.
Wypisałem kilka, może w trakcie coś fajnego jeszcze wpadnie do głowy. Przesuwanie
przeszkód, niszczenie potworków wiązką lasera albo mieczem świetlnym, skakanie na
różne dystanse w zależności od poziomu naładowania, szybkość poruszania. Użycie
słówek na elementach np. żeby odblokować teleport, wyrzutnie, wyłączyć przeszkodę,
czy dorobić brakującą platformę. Spróbujemy powalczyć z antygrawitacją.
Czy gra będzie opublikowana?
I tak i nie. Po pierwsze inicjatywa
zakłada że kod będzie jest dostępny na git hubie publicznie. Sam po ukończeniu
wrzucę gotową aplikacje do pobrania na bloga, aby każdy mógł ją wrzucić bez jej
budowania. Druga część co do nie, to nie będzie dostępne na Google play. Aby
tam udostępniać nawet za darmo potrzeba uiścić opłatę rejestracyjną 25$, co na
razie uznaję za zbędne. A w przyszłości z pewnością sobie sprawię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz