sobota, 11 marca 2017

Założenia projektu i zarys pomysłu


Dzisiaj trochę o założeniach projektu. Jak wiadomo po tytule bloga nazwa robocza to  Word-charger. To co chcemy zrobić to połączenie nauki uczenia się słówek w języku obcym z zabawą. Problem stary, ale zawsze aktualny, Co prawda istnieje z pewnością wiele podobnych aplikacji, jednak kolejna własna nie zaszkodzi. Zresztą powstaje w innym celu.

Dlaczego języki

Że warto się ich uczyć to nie trzeba chyba opisywać. W informatyce jest to konieczność, w sumie dobrze bo łączy się parę rzeczy jednocześnie. Właściwie cała dokumentacja, większość dobrych artykułów, blogów pisana jest w języku angielskim. Dlatego bez niego jesteśmy bardzo ograniczeni. U mnie zawsze było kiepsko, no tak kiepsko, że z tej niewygody, próbowałem uczyć się na różne sposoby. Z książkami często była to krótka przygoda, głównie brak systematyczności. Obecnie korzystam z paru aplikacji, sporo czytam. Jest już trochę lepiej, czytanie bez problemu, gorzej z mówieniem, ale większość chyba tak ma.
Czy będę sam w to grywał? Mam nadzieję że tak ;d

Gatunek gry

Wikipedia podaje że istnieje 8 różnych gatunków gier: zręcznościowe, przygodowe, fabularne, symulacyjne, sportowe, strategiczne, logiczne, edukacyjne.
Decyzja padła na formę platformówki, już tłumaczę dlaczego. Pierwszą najważniejszą rzeczą jest wydaje się łatwość wykonania, w porównaniu do innych rodzajów gier. Jako że ma to powstać w trzy miesiące nie należy z tym przesadzać. Ma elementy gdzie sterujemy postacią, skaczemy, niszczymy, jest dynamiczna bo coś się dzieje. Dodamy ze trzeba użyć odpowiednie kombinacje, interakcje do akcji, na co świetnie nadają się tabliczki z wyrazami w języku obcym i mamy połączenie idealne. Na pewno będzie jakaś forma prezentowania nowych słówek, a później sprawdzania stopnia ich zapamiętania.

Patrząc na Google play widać że aplikacje typu quiz są bardzo wysoko na top listach, mam na myśli tu np. takich milioner-ów. Więc aplikacje gdzie jest jakiś dialog są jak najbardziej odpowiednie.

Co doświadczeni piszą

aplikacje jakie są polecane na blogach prowadzone przez osoby które mają doświadczenia związane z nauką obcych to generalnie albo małe kursiki gdzie prezentowane są krótkie zdania, wyrazy z obrazkami (np. duo lingo, busuu, Babel), albo aplikacje typu fiszki, które głownie polegają na powtarzaniu i zgadywaniu (memrise, Anki). Są jeszcze czaty i gry edukacyjne. Właściwie każda forma jest właściwa, ale należy ją bardziej uznać jako suplement wspomagający, same z pewnością nie wystarczą. Co najczęściej również polecają? Repetition, repetition and repetition.

Losowość

Słówek do nauczenia są tysiące. Tu pojawia się pewna rozbieżność w możliwych podejściach. Z jednej strony można zaprojektować ułożenie map, elementów, przeszkód, przeciwników tak aby przejście do następnego poziomu wymagało konkretnej sekwencji kroków, rozwiązania może logicznej zagadki. Z drugiej strony można zrobić losowe generowanie poziomów, tyle że tu ciężko mówić  o możliwości ustalenia takich sekwencji, czasem sensowności pojawiania się przeszkód, a nawet możliwości przejścia danego poziomu. To co można to ustalić np. progi typu zbierz tyle i tyle tego aby coś odblokować. Czyli jest dużo bardziej skromny arsenał. Więc ustaliłem że projekt będzie zawierał kluczowe 150 słów danego języka obcego, tyle powinno udać się ogarnąć, mając na myśli ilość zaprojektowanych poziomów. Jeżeli starczy czasu pomyślimy nad drugim trybem gry z losowością i większą bazą słów.

Baza słówek

Można w Internecie znaleźć banki słówek według częstości ich występowania. Jest to nic innego jak statystyczne przeanalizowane wielkie ilości baz tekstów, stron internetowych, skanów książek. Np. Google masowo skanuje fizyczne książki w celu ich cyfryzacji. Więc wybierzemy z tego 150 bazowych słów. Założyłem że chcę zrobić to w trzech wersjach językowych: angielski (360 mln – rok 2010), hiszpański (405) i chiński (955), czyli trzy o pod względem największej ilości native speakerów. Poza tym dokładanie kolejnych to tylko dołożenie ich do bazy.

Audio

Osłuchanie z dźwiękiem słów jest równie istotne przy nauce. Niestety wymowy native speakerów nie ma sposobności łatwo uzyskać. Co można w zamian? Google tłumacz pozwalał zapisywać wybrane słowa w formacie audio, bynajmniej wcześniej tak było. Poszukamy później, bardzo wzbogaciłoby to naszą aplikację.

Menadżer map

Oprócz menu fajną funkcjonalnością byłyby posiadanie ekranu z możliwością wyboru mapy, oczywiście po wcześniejszym jej odblokowaniu. Głupio aby po wyjściu z aplikacji konieczne było przechodzenie od początku.

Długość gry

Fakt że mapy będą wymyślane pojedyńczno sprawia że nie będzie ich za wiele, zakładam z 10-20. Ponieważ mijało by się to z celem. Celem jest nauka, rozwiązywanie problemów, poznanie frameworka, rozwijanie pomysłu, no i opisanie całości. Co prawda drugi tryb z losowością można ciągnąć w nieskończoność, ale to już nie to samo.

Bohater pan bateria

Bohaterem wymyśliłem że będzie pan bateria. To co będzie głównym zadaniem to naładowanie pana baterii aby zyskał pełne możliwości funkcjonowania, a później utrzymywać go w formie. A będzie to możliwe dzięki słówkom rozmieszczonych na całej mapie. Pożeramy je, poziom baterii się zwiększa i widzimy zebrane słówko wraz z tłumaczeniem. Jednak nie będzie to takie proste, ponieważ trzeba będzie znaleźć odpowiednie słówka które można użyć. Czasem dostęp do danego słówka nie będzie bezpośredni i musimy sobie utorować do niego drogę. Pan bateria nie może zebrać wszystkich słówek na raz, ponieważ ma określoną pojemność. Da nam to czasem konieczność pomyślenia co zebrać.

Elementy przeszkód

Tu można wymyślać wiele. Wypisałem kilka, może w trakcie coś fajnego jeszcze wpadnie do głowy. Przesuwanie przeszkód, niszczenie potworków wiązką lasera albo mieczem świetlnym, skakanie na różne dystanse w zależności od poziomu naładowania, szybkość poruszania. Użycie słówek na elementach np. żeby odblokować teleport, wyrzutnie, wyłączyć przeszkodę, czy dorobić brakującą platformę. Spróbujemy powalczyć z antygrawitacją.

Czy gra będzie opublikowana?

I tak i nie. Po pierwsze inicjatywa zakłada że kod będzie jest dostępny na git hubie publicznie. Sam po ukończeniu wrzucę gotową aplikacje do pobrania na bloga, aby każdy mógł ją wrzucić bez jej budowania. Druga część co do nie, to nie będzie dostępne na Google play. Aby tam udostępniać nawet za darmo potrzeba uiścić opłatę rejestracyjną 25$, co na razie uznaję za zbędne. A w przyszłości z pewnością sobie sprawię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz